Nowy serial satyryczny Danielsa i Steve’a Carella (razem tworzyli amerykańską wersję serii „Biuro”) powstał w odpowiedzi na pomysł prezydenta Donalda Trumpa powołania nowej jednostki w amerykańskiej armii. By, jak dopowiada serial, „amerykański but” znów stanął na Księżycu, ubiegając w tym but chiński. Oraz żeby amerykańskie satelity pozostały bezpieczne, bo prezydent jest uzależniony od Twittera. Bardziej amerykańsko już być nie może, ale gdy ogląda się np. scenę, w której generał Mark R. Naird (Steve Carell) otrzymuje nominację na szefa tytułowych Sił w małej salce, pokątnie i w towarzystwie najbliższych, bo „ta administracja lubi działać z zaskoczenia”, a decyzja o awansie zapadła poprzedniego dnia, można i w Polsce mieć wrażenie bliskości tematu.
Siły kosmiczne, (Space Force), Netflix, od 29 maja, 10 odc.