Człowiek w drodze na stryczek
Recenzja filmu: „Prawdziwa historia gangu Kelly’ego”, reż. Justin Kurzel
Edward Kelly, znany jako Ned, był synem irlandzkiego złodzieja zesłanego do kolonii karnej na antypody, buntownikiem i australijską legendą, budzącą od ponad stu lat skrajne emocje. Dla jednych – przestępca rabujący banki i bezwzględny morderca, który zasłynął tym, że w czasie napadów nosił żelazną zbroję ważącą grubo ponad 40 kg, chroniącą go przed kulami policjantów. Dla innych – trybun ludowy walczący w imieniu biednych i uciśnionych z samowolą władzy. Kultura masowa fascynowała się nim od początku, od chwili, gdy udało się go schwytać i skazać w 1880 r. W wielu książkach i filmach – grali go m.in. Mick Jagger i Heath Ledger – był przedstawiany jako barwny ptak i awanturnik, ktoś w rodzaju Robin Hooda. Lecz dopiero reżyser Justin Kurzel, ekranizując znakomitą powieść Petera Careya, powstałą w oparciu o podyktowaną i spisaną na 56 stronach autobiografię Kelly’ego, dokonał bolesnej rewizji tej historii, osadzając ją w świecie rodzącego się nacjonalizmu, wyzysku, eksploatacji oraz niewolnictwa.
Prawdziwa historia gangu Kelly’ego (True History of the Kelly Gang), reż. Justin Kurzel, prod. Australia 2019, 124 min, serwisy VOD