Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Wszystko jest w Biblii

Recenzja filmu: „Diabeł wcielony”, reż. Antonio Campos

Kadr z filmu „Diabeł wcielony” Kadr z filmu „Diabeł wcielony” mat. pr.
„Diabeł wcielony” to swoista historia Stanów Zjednoczonych, kilkupokoleniowa opowieść na temat zła.

Po II wojnie światowej biorący udział w walkach na Pacyfiku Willard Russell (Bill Skarsgård) wraca do zapomnianej przez Boga mieściny gdzieś w stanie Ohio, dźwigając na barkach ciężar nie do zniesienia. Cierpi na zespół stresu urazowego. Raz po raz przed jego oczami pojawia się ukrzyżowany przez będących w odwrocie Japończyków jankeski żołnierz, którego dobił, by oszczędzić mu cierpienia. Gdy u jego żony Charlotte (Haley Bennett) zdiagnozowany zostaje rak, mężczyzna wierzy, że ofiara złożona Panu uratuje kobietę. Poświęca więc należącego do jego syna psa, wieszając go na postawionym w lesie obok domu krucyfiksie, a następnie zmusza chłopca do modlitwy. Kiedy okazuje się, że pacierze nie przynoszą pożądanego skutku, Willard popełnia samobójstwo.

Osierocony Arvin (Tom Holland) wychowuje się pod skrzydłami najbliższej rodziny. Wyrasta na sceptyka, nieangażującego się zanadto w religię, choć – ze względu na bogobojną opiekunkę – uczestniczącego w niedzielnych nabożeństwach. Dojrzewa u boku przyrodniej siostry Lenory (Eliza Scanlen), dziewczyny niewinnej i wciąż nieskalanej grzechem, która w przeszłości także doświadczyła tragedii podszytej gorliwą wiarą. Jej będący lokalnym kaznodzieją ojciec, wiedziony rzekomo głosem Pana, brutalnie zamordował żonę, żywiąc nadzieję, że jest w stanie ją wskrzesić, po czym uciekł, opuszczając córkę, która stała się – w przeciwieństwie do Arvina – zagorzałą chrześcijanką.

W „Diable wcielonym” w reżyserii Antonio Camposa, filmie prowadzonym nielinearnie i w stylu braci Coen opowiadanym ponad kadrem majestatycznym głosem samego Donalda Raya Pollocka, autora literackiego pierwowzoru, postaci jest znacznie więcej – choćby para seryjnych morderców przemierzająca samochodem drogi łączące małomiasteczkową Amerykę czy skorumpowany szeryf – a ich losy, nomen omen, krzyżują się na przestrzeni lat.

Reklama