Wyjaśnijmy to na samym początku: tytuł jest chwytem promocyjnym. Przynajmniej polski, bo w wersji oryginalnej jest dopisek nieco wyjaśniający sprawę: „W cieniu Arsène’a”. Więc chwyt, ale uzasadniony o tyle, że Arsène Lupin, dżentelmen włamywacz z cyklu powieściowego Maurice’a Leblanca (pierwsza książka wyszła w 1905 r.) jest tu wszechobecną inspiracją. Ale trudno nie zauważyć tu też zamysłu prowokacji. Bo głównym bohaterem i mistrzowskim naśladowcą iluzjonistycznych sztuczek hiperfrancuskiego bohatera jest syn imigranta z Senegalu, który okrada białych wyzyskiwaczy i ciemięzców w ramach wymierzania sprawiedliwości. Ale że gra go aktor i komik, gwiazda „Nietykalnych” Omar Sy, nowy „Lupin” ma lekkość i urok, któremu trudno się oprzeć.
Lupin (Lupin. Dans l’ombre d’Arsène), Netflix, 5 odc.