Recenzja serialu: „Singiel w Nowym Jorku”, scen. Darren Star i Jeffrey Richman

Cały, trwający cztery godziny, serial akurat wystarczy na miłe spędzenie wakacyjnego wieczoru.

Twórca „Seksu w wielkim mieście” i jego kontynuacji po latach stworzył, tym razem w duecie, gejowską wersję opowieści o bogatych i pięknych 50-latkach poszukujących miłości w Nowym Jorku. Tutejszą Carrie Bradshaw jest wygadany agent nieruchomości, opuszczony nieoczekiwanie przez partnera po 17 latach bezpiecznego związku. A jego przyboczną gwardię najbliższych przyjaciół stanowią dwaj geje – pogodynek i właściciel galerii oraz partnerka z agencji nieruchomości samodzielnie wychowująca dorastającego syna. Od czasu kiedy Michael (Neil Patrick Harris) ostatnio randkował, wiele się zmieniło. Pojawiły się aplikacje, konieczność wysyłania i odbierania dickpicków – „kutafotek”. Do mody wrócił seks bez zabezpieczenia.

Singiel w Nowym Jorku (Uncoupled), scen. Darren Star i Jeffrey Richman, 8 odc., Netflix