Film

Zgrane i lubiane

Recenzja serialu: „Nocny agent ”, scen. Shawn Ryan

„Nocny agent ”, scen. Shawn Ryan „Nocny agent ”, scen. Shawn Ryan Dan Power/Netflix
Ekranizacja powieści Matthew Quirka może się pochwalić trzecim najlepszym weekendem otwarcia w historii oryginalnych produkcji Netflixa (po „Wednesday” i „Dahmerze”), dzięki czemu z marszu otrzymała zamówienie na drugi sezon.

Ekranizacja powieści Matthew Quirka może się pochwalić trzecim najlepszym weekendem otwarcia w historii oryginalnych produkcji Netflixa (po „Wednesday” i „Dahmerze”), dzięki czemu z marszu otrzymała zamówienie na drugi sezon. Co tak urzekło widzów? Na pewno nie oryginalność – „Nocny agent” powtarza zgrane do cna schematy z thrillerów szpiegowskich, w których uwikłani w spiski na rządowym szczeblu uczciwi agenci i niewinne osoby cywilne, najczęściej kobiece, wspólnymi siłami walczą o życie i sprawiedliwość, przy okazji zakochując się w sobie i ratując Amerykę. Schematy te produkcja Shawna Ryana realizuje jednak z gracją, sprawnie, z tempem i w odświeżonej wersji, która sprawczości nie łączy tylko z męskością, a kobiecym bohaterkom nie każe uciekać i walczyć w jakże wygodnych szpilkach i miniówkach.

Nocny agent (The Night Agent), twórca serii: Shawn Ryan, 10 odc., Netflix

Polityka 16.2023 (3410) z dnia 11.04.2023; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Zgrane i lubiane"
Reklama