„Polityka” prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Liryczny brutalizm

Recenzja filmu: „Tori i Lokita”, reż. Luc i Jean-Pierre Dardenne

„Tori i Lokita”, reż. Luc i Jean-Pierre Dardenne „Tori i Lokita”, reż. Luc i Jean-Pierre Dardenne Gutek Film
Ponury dramat psychologiczny umiejscowiony na belgijskiej prowincji, o dwojgu nieletnich czarnoskórych imigrantach z Afryki.

Kto zna twórczość braci Dardenne, dwukrotnych laureatów Złotej Palmy w Cannes, już wie, czego się po nich spodziewać – co niektórzy poczytują za wadę. Bo zawsze ta sama spirala nieszczęść, skomplikowane wybory bezbronnych postaci szukających po omacku oparcia, kuszące siły zła i twarde lądowanie na dnie, gdzie systemy wartości, wiara, kręgosłupy moralne zostają przeegzaminowane aż do kości. Ten schemat powtarza się nieodmiennie i prawie zawsze działa, czyli przytłacza, zasmuca, kieruje uwagę na niesprawiedliwy los. Dając jednocześnie nadzieję, że nieodwracalny błąd nie oznacza odebrania szansy na zadośćuczynienie. Bracia Dardenne to współcześni kaznodzieje, wygłaszający swoje humanistyczne credo, by uruchomić współczucie i wyznaczyć szlak, po którym łatwiej nam się poruszać.

Tori i Lokita (Tori et Lokita), reż. Luc i Jean-Pierre Dardenne, prod. Belgia, Francja, 88 min

Polityka 24.2023 (3417) z dnia 05.06.2023; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Liryczny brutalizm"
Reklama