Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Niższe loty

Recenzja serialu: „Futurama”, scen. Matt Groening

„Futurama”, scen. Matt Groening „Futurama”, scen. Matt Groening materiały prasowe
Każdy serial powinien mieć kilka lat przerwy, by potem wrócić na ekrany – sugerują bohaterowie „Futuramy”, która wreszcie po dekadzie doczekała się kontynuacji.

Każdy serial powinien mieć kilka lat przerwy, by potem wrócić na ekrany – sugerują bohaterowie „Futuramy”, która wreszcie po dekadzie doczekała się kontynuacji. Z pewnością przez wielu widzów oczekiwanej, choć niekoniecznie potrzebnej. Kpiny z mody na wznowienia popularnych tytułów pojawiają się już w pierwszym epizodzie, lecz szybko okazuje się, że to szczyt oryginalności, na jaki wspinają się twórcy serialu. „Futurama” niespecjalnie się zmieniła: doskonale znamy i scenografię przyszłości, i bohaterów – niezdarnych pracowników firmy kurierskiej na czele z gamoniowatym Fry’em, który tysiąc lat spędził w hibernacji i wciąż dziwi się futurystycznemu światu.

Futurama, sezon 11, Disney+, 10 odc.

Polityka 32.2023 (3425) z dnia 01.08.2023; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Niższe loty"
Reklama