Film

Przyjaciel proletariatu

Recenzja serialu: „Dżentelmen w Moskwie”, scen. Ben Vanstone

„Dżentelmen w Moskwie”, scen. Ben Vanstone „Dżentelmen w Moskwie”, scen. Ben Vanstone Paramount
Po obejrzeniu pięciu z ośmiu odcinków serialu wciąż trudno dociec, dlaczego w ogóle powstało to jałowe połączenie „Czarodziejskiej góry” Manna w wersji superlight, przestylizowanych filmów Wesa Andersona i opery mydlanej.

Tytułowy dżentelmen w Moskwie to hrabia Aleksander Rostow (Ewan McGregor z wąsami), który wraca do porewolucyjnej Rosji i zamiast zostać stracony – jak inni arystokraci, którzy nie wyemigrowali – trafia do aresztu domowego, czyli na poddasze luksusowego hotelu Metropol, naprzeciw Kremla (zdjęcia powstawały w Wielkiej Brytanii). Z tej perspektywy będzie oglądał radziecką historię, od lat 20. po powojnie, wykorzystując darowany czas (oraz ukryte rodowe złoto) na urządzenie się w nowej rzeczywistości, spotkania z ludźmi, leczenie rodzinnej traumy i rozwój duchowy. Z dobrotliwego, acz przekonanego o wyższości błękitnej krwi erudyty, dowcipnego gawędziarza i znawcy win stanie się kelnerem, pszczelarzem i przyjacielem hotelowego proletariatu, z kawalera – oddanym kochankiem (Mary Elizabeth Winstead w roli aktorki Anny Urbanowej) i przybranym ojcem osieroconych dzieci.

Dżentelmen w Moskwie (A Gentleman in Moscow), twórca serii: Ben Vanstone, SkyShowtime, 8 odc.

Polityka 17.2024 (3461) z dnia 16.04.2024; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Przyjaciel proletariatu"
Reklama