Recenzja serialu: „Kaos”, scen. Charlie Covell

Akcja krąży między Olimpem, pałacem króla Minosa na Krecie i czeluściami oraz biurami Hadesu.

A gdyby we współczesnej Grecji wciąż obowiązywał kult bogów olimpijskich, na czele z neurotycznym Zeusem (Jeff Goldblum), który z luksusowej posiadłości ponad chmurami rządzi twardą ręką rodziną i ludzkością? Z Herą (Janet McTeer), żoną i siostrą jednocześnie, tworzą parę w stylu Franka i Claire Underwoodów, za porządek na Ziemi i na Olimpie odpowiadają Erynie (gang motocyklowy łowczyń głów) oraz przepowiadające los Mojry (jedną z nich gra Eddie Izzard), nad zaświatami zaś próbuje panować przemęczony Hades (David Thewlis). Aż pewnego dnia Zeus odkrywa zmarszczkę na swoim boskim czole – odtąd przybywa znaków, że jego wszechwładza jest zagrożona.

Kaos, autorstwo serii: Charlie Covell, 8 odc., Netflix