Film

Korpo Hollywood

Recenzja serialu: „Franczyza”, scen. Jon Brown

„Franczyza”, scen. Jon Brown „Franczyza”, scen. Jon Brown materiały prasowe
Być może szeregowym pracownikom wielkich studiów filmowych nie jest do śmiechu, lecz każdy, kto odsiadywał niekończące się godziny w jakiejkolwiek korporacji, dostrzeże tu odpryski dobrze znanych realiów.

Na planie tandetnego filmu o superbohaterach doskonale sprawdzają się prawa Murphy’ego: co tylko może pójść źle, idzie źle albo jeszcze gorzej. Podrzędni aktorzy, aroganccy producenci, reżyser bez autorytetu, jego asystent Daniel (Hamish Patel), który próbuje zapanować nad chaosem, choć głównie dlatego, że zależy mu na pracy, a nie na filmie – wszyscy oni wiedzą, że kręcą gniota. Jako satyra na hollywoodzką fiksację na punkcie superbohaterów „Franczyza”, choć bywa bardzo zabawna, jest mocno spóźniona i nie wydaje się ani specjalnie pomysłowa, ani zbyt ostra. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, jak znaczące nazwiska za nią stoją (producentami serialu są m.in. Sam Mendes oraz współtwórca „Figurantki” Armando Iannucci).

Franczyza, twórca serii: Jon Brown, 8 odc., Max

Polityka 44.2024 (3487) z dnia 22.10.2024; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Korpo Hollywood"
Reklama