Recenzja filmu: „Małpa”, reż. Osgood Perkins

Popis reżyserskiej biegłości, Perkins wie, jak straszyć.

‚‚Wszyscy umierają” – mówi matka bliźniaków Hala i Billa na pogrzebie ich opiekunki, która straciła życie w absurdalnym wypadku w restauracji. I rzeczywiście niedługo potem matka chłopców sama niespodziewanie umiera. A później ich wuj. Hal i Bill dochodzą do wniosku, że za wszystkie tragiczne zgony odpowiada paskudna mechaniczna małpa, pamiątka po ojcu. Gdy zostanie nakręcona i uderzy w blaszany bęben, ktoś umiera w zazwyczaj spektakularny, bardzo krwawy sposób. Bracia próbują pozbyć się zabawki, lecz po 25 latach – dorosłych bliźniaków gra Theo James – karuzela gwałtownych śmierci rozkręca się od nowa.

Małpa (The Monkey), reż. Osgood Perkins, prod. USA, 98 min, w kinach od 7 marca