Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Feministyczna utopia

Recenzja serialu: „The Morning Show 4”, scen. Charlotte Stoudt

„The Morning Show 4”, scen. Charlotte Stoudt. „The Morning Show 4”, scen. Charlotte Stoudt. Apple TV+
Serial, którego akcja kręci się wokół telewizji śniadaniowej, zawsze miał telenowelowy, rozrywkowy sznyt.

Jennifer Aniston wraca do swojej najciekawszej i najdłużej prowadzonej roli od czasu zakończenia sitcomu „Przyjaciele”, a wraz z jej Alex Levy – teraz już nie tylko gwiazdą telewizji, ale przede wszystkim szefową pionu „talentów” – wracają wszyscy główni bohaterowie „The Morning Show”. Akcja czwartego sezonu toczy się dwa lata po finale poprzedniego. Jest wiosna 2024 r., telewizja UBA finalizuje operację przekształcenia w konglomerat medialny UBN. Skala większa, więc i problemy większe. W walce z konkurencją ma pomóc wdrożenie sztucznej inteligencji oraz transmisje z olimpiady w Paryżu, szybko się jednak okazuje, że jedno i drugie stoi pod znakiem zapytania, a wraz z nimi posady bohaterek: Alex, Stelli (Greta Lee) i Celine (Marion Cotillard). Bradley (Reese Witherspoon) z kolei angażuje się w śledztwo dziennikarskie, które może zagrozić wielu osobom. Jak zwykle w „The Morning Show” media i sprawy korporacyjne są ściśle związane z równie skomplikowanym życiem prywatnym bohaterów.

The Morning Show 4, twórczyni: Charlotte Stoudt, 10 odc., Apple TV+, od 17 września

Polityka 38.2025 (3532) z dnia 16.09.2025; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Feministyczna utopia"
Reklama