Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Tańcz, tańcz, tańcz

Recenzja filmu: „Sirât”, reż. Oliver Laxe

„Sirât”, reż. Oliver Laxe. „Sirât”, reż. Oliver Laxe. Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Przy całej swojej dojrzałej nowoczesności „Sirât” jest dziełem zaskakująco dobrze osadzonym w tradycji.

Widzowie odzwyczajeni od postrzegania kina jako surrealistycznej metafory zachęcającej do refleksji nad zagadką ludzkiego istnienia mogą mieć kłopot z docenieniem prostej wizji „Sirât”. Reżyser tego ciekawego eksperymentu zręcznie zaciera granice między klasycznym filmem drogi, dryfującym w kierunku transowego przeżycia podbijanego elektronicznym brzmieniem, apokaliptyczną wizją trzeciej wojny światowej a realistycznym dramatem. Ojciec – wraz z małoletnim synkiem i suczką – poszukują na marokańskiej pustyni w Saharze Zachodniej zaginionej córki, która prawdopodobnie była uczestniczką muzycznych rejwów organizowanych w egzotycznych plenerach. 

Sirât, reż. Oliver Laxe, prod. Hiszpania, Francja, 120 min

Polityka 38.2025 (3532) z dnia 16.09.2025; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Tańcz, tańcz, tańcz"
Reklama