Film

Oko, wersja oryginalna. Oko, remake

Oryginał i remake: horror egzystencjalny.

Rzadko się zdarza, by na ekrany kin trafiały jednocześnie dwie wersje tej samej historii: oryginał i remake. „Oko” – azjatycki horror o młodej dziewczynie, która po 18 latach odzyskuje wzrok – powstało sześć lat temu. Akcja pozornie banalna, o powikłaniach po przeszczepie rogówek, dotykała w istocie drażliwego tematu. Nie tyle strachu przed tego typu operacjami, co irracjonalnego lęku przed działaniami tajemnych sił, które rzekomo nabywamy wraz z pojawieniem się w organizmie obcego ciała.

Bohaterce filmu wydaje się początkowo, że wszystko jest z nią w porządku, a nieostre kontury, zawroty głowy oraz zwidy ustąpią po odpowiedniej porcji leków i ćwiczeń. I rzeczywiście, zdolność widzenia szybko się poprawia, ale duchy nie znikają. Okazuje się, że w wyniku udanego zabiegu otrzymała nie tylko nowe oczy, lecz również specjalne umiejętności swego dawcy – samobójczyni obdarzonej darem jasnowidzenia. Dar staje się jej przekleństwem, bo zaczyna przepowiadać śmierć tym, którym ona grozi.

„Oko” zgarnęło zasłużenie najważniejsze nagrody w swojej kategorii, nic dziwnego, że zainteresowali się nim Amerykanie, którzy zrobili wszystko, by udowodnić, że są zdolniejsi niż bliźniacy OxideDanny Pang, urodzeni w Hongkongu twórcy pierwowzoru. Wyszło jak zwykle. Jakość efektów specjalnych jest, oczywiście, lepsza w wersji hollywoodzkiej. Uroda głównej bohaterki także (gra ją śliczna Jessica Alba). Niestety, z ambicji artystycznych zostało niewiele. W amerykańskiej wersji „Oka” horror egzystencjalny zamienił się w krwawe kino grozy do straszenia małolatów.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną