Efektowny debiut fabularny meksykańskiego reżysera Rodrigo Pla „Zona. Teren prywatny” to osobliwa przestroga przed złudnym poczuciem bezpieczeństwa i wygodą życia w zamkniętych dzielnicach współczesnych metropolii. Monitorowane, strzeżone przez tajniaków luksusowe osiedla dla bogaczy okazują się w filmie takimi samymi siedliskami bezprawia, co graniczące z nimi slumsy.
Trzem złodziejom udaje się sforsować mury wydzielonej strefy Mexico City. Wyrwani z błogiego letargu jej mieszkańcy zostają postawieni w trudnej sytuacji. W getcie nie można stosować przemocy nawet w obronie własnej (zabrania tego statut). Mimo to dwaj młodociani napastnicy giną, a trzeciemu nastolatkowi udaje się skryć gdzieś na jego terenie. Lokalna społeczność, po demokratycznym głosowaniu, postanawia zachować incydent w tajemnicy i samodzielnie rozprawić z pozostałym przy życiu przestępcą.
Od zwykłej strzelanki różni ten sensacyjny thriller moralizatorskie zacięcie. Reżyser krytykuje zakłamanie i cynizm osób, które w imię spokoju i fałszywie rozumianej solidarności nie wahają się korumpować, zabijać i stosować totalitarne metody rządzenia.