Gry

Jak folkowy song

Recenzja gry: „Where the Water Tastes Like Wine”

materiały prasowe
Gra przypomina płytę z folkowymi songami.

Tytuł „Where the Water Tastes Like Wine” przywołuje barwny korowód skojarzeń, zapewne inspiracji. Z bardów Ameryki: Woody Guthrie, Bob Dylan, Johnny Cash, no i Robert Johnson, na rozstaju dróg o północy paktujący z diabłem. Z pisarzy: Steinbeck i Kerouac, bo nikt lepiej nie rozumiał, że do poznania dochodzi się – dosłownie – włóczęgą. Stylowa, nieco surrealna interaktywna opowieść, czy może raczej ballada, autorstwa studia Dim Bulb Games (założył je Johnnemann Nordhagen, współtwórca „Gone Home”) to wędrówka przez USA czasów Wielkiego Kryzysu, z tobołkiem na kiju, od zdarzenia do zdarzenia, niczym niespieszne polowanie na opowieści – być może na tyle ciekawe, że warto by je wyśpiewać przy gitarze i winie. „Where the Water Tastes Like Wine” przypomina płytę z folkowymi songami. Niezłą, choć od „Highway 61 Revisited” odległą jednak o parę półek.

Where the Water Tastes Like Wine, Dim Bulb Games, GOG.com, Windows

Polityka 14.2018 (3155) z dnia 03.04.2018; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak folkowy song"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dzieci najczęściej umierają w nocy, boją się naszego lęku. „Płaczę, gdy wracam z dyżuru do domu”

Rozmowa z dr Katarzyną Żak-Jasińską, pediatrą zajmującą się opieką paliatywną, o przeżywaniu ostatnich chwil z dziećmi i szukaniu drogi powrotu do życia po ich stracie.

Paweł Walewski
22.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną