Kaczor Donald, Puchatek, „Potwory i spółka”, zabawki z „Toy Story”, kapitan Jack Sparrow z „Piratów z Karaibów”, Remi – szczurek kucharz z „Ratatuj” – oraz inne stworzenia duże i małe z filmów wytwórni Walta Disneya w zaskakującej komitywie z mangowymi bohaterami gier wideo znanymi z serii „Final Fantasy”. Czy można sobie wyobrazić bardziej egzotyczne towarzystwo? Egzotyka to jednak nieodzowna cecha japońskich gier fabularnych. Podobnie jak oszałamiające rozmachem i pomysłowością kreacje grafików, zapadające w pamięć przygody dowodzące nietuzinkowej wrażliwości scenarzystów, angażująca, złożona rozgrywka. „Kingdom Hearts III” ma wszystkie walory, których od dobrej gry japońskiej oczekujemy, a ze względu na obecność popularnych postaci z Disneyowskich bajek jest przyjazna dzieciom, które z tego typu rozrywką jeszcze nie miały do czynienia. Chodzi rzecz jasna o bohaterskie ratowanie świata – a nawet światów, dzieci odwiedzą bowiem różne krainy znane z bajek Disneya – przed Złem, ale przede wszystkim o przyjaźń i lojalność, bo takie jest główne przesłanie gier z serii „Kingdom Hearts”. A skoro o grach japońskich mowa, strzałem w dziesiątkę będzie także przeurocza magiczna opowieść „Ni no Kuni II: Revenant Kingdom” – ciut starsza, ale wciąż dostępna.
Kingdom Hearts III, Square Enix, Cenega, PlayStation 4, Xbox One