Ostatnie dzieło francuskiego filozofa świetnie nadaje się do rozpoczęcia przygody z tym pisarstwem. „Łzy Erosa” w przystępnej formie opowiadają historię erotyzmu raz jeszcze. „Erotyzm”, flagowe działo Bataille’a, stanowi naturalny kontekst „Łez Erosa”. Schorowany, niedowidzący filozof uparcie wraca do związków śmierci i erotyzmu, rekonstruuje procesy tworzenia się kulturowych zakazów, ujawnia erotyczny i dionizyjski charakter religii. Jeszcze raz powraca kluczowe pojęcie transgresji – przekroczenia tabu, które jest warunkiem żywotności i trwałości norm społecznych, religijnych i obyczajowych.
Bataille, mistrz ekscesu filozoficznego, uczy nas również, jak przeżyć „małą śmierć”, którą rozumie jako rodzaj wewnętrznego doświadczenia, zatracenia się w pragnieniu i seksualnej gorączce. Przy czym obiekt tego pragnienia jest zawsze ambiwalentny. Najlepiej obrazują to chociażby dzieła Albrechta Dürera, Tycjana czy Michała Anioła, gdzie śmierć spółkuje z kobietą. Ekstaza zatraty, którą tropi w malarstwie Bataille, ma charakter boski. Ten moment refleksji filozofa do dziś wywołuje kontrowersje. Figura Dionizosa czy jego równie rozwiązłego syna Priapa ustępuje jednak enigmatycznemu przedstawieniu Erosa jako dziecka.
W jednej z reprodukcji „Eros-dziecko” płacze rzewnym łzami nad truchłem człowieka. To złowrogi rewers niewinności, podobnie jak obraz pogańskich bóstw z permanentnym wzwodem. „Łzy Erosa” to również książka o relacji języka z obrazem. Bataille zawsze próbował zapisać „niewypowiadalne”. Kończąc swoje życie, wypowiedział się przede wszystkim w języku sztuki.
Georges Bataille, Łzy Erosa, przeł. Tomasz Swoboda, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2009, s. 348