Książki

Fragment książki: "Fiolet"

Wydawnictwo Runa / Bellona Wydawnictwo Runa / Bellona Wydawnictwo Runa / materiały prasowe
Eleonora Kępińska patrzyła na męża z niepokojem. Blady, niewyspany, popijał poranną kawę w milczeniu. Nie śmiał się, nie dowcipkował, nie podszczypywał jej, nie klepał po tyłku, jak to miał w zwyczaju. Po tylu latach spędzonych wspólnie, czytała w nim jak w książce. Wiedziała więc od razu: coś go gryzło.

1.

Przytłumiony, terkoczący dźwięk, przypominający serię strzałów z karabinu maszynowego, rozdarł ciszę pokoju.
- Hej, Robokop! Jesteś tam? - Na ekranie pojawiło się kilka słów.
Brak odpowiedzi.
Po dłuższej chwili kolejna linijka zamigała zniecierpliwieniem.
- Znowu śpisz? Poobiednia drzemka? Wstawaj, leniu!
Do pokoju wszedł starszy, siwiejący mężczyzna, w dłoni trzymał kubek parującej herbaty. Spojrzał na ekran i od razu twarz pojaśniała mu uśmiechem. Ustawił herbatę na stoliku, zasiadł na fotelu przed komputerem.
- Nie śpię! - wystukał pośpiesznie. - Za to byłem pewien, że ty śpisz :-P Miałeś być na wykładzie z pediatrii...
Wysłał wiadomość. Odchylił się w tył, opierając się wygodnie o fotel. Obserwował nagle zamilkłe Gadu-Gadu z nieco kpiącym uśmieszkiem.
- Urwałem się - padła wreszcie lakoniczna odpowiedź.
Mężczyzna zwany Robokopem nie zareagował. Niech kolega Cyrulik poczuje wyrzuty sumienia, chociaż tyle. Powinien chodzić na wykłady, zwłaszcza z pediatrii, z którą ma kłopoty.
- Mam dla ciebie nową kosmiczną historyjkę. - W okienku komunikatora pojawiła się kolejna linijka.
Ech, drań! - westchnął Robokop w duchu, wie, czym zanęcić.
Siedział bez ruchu jeszcze przez chwilę, wpatrując się w ekran. Rozmówca jednak również się nie odzywał, najwyraźniej pewien swego. Mężczyzna zawiesił palce nad klawiaturą, wytrzymując przez chwilę tę swoistą próbę sił.
- Całkiem nową? - poddał się w końcu.
- Zabójcze, kosmiczne rośliny. - Odpowiedź Cyrulika pojawiła się niemal natychmiast, widocznie też był już bliski przegranej. - Prosto z dżungli peruwiańskiej.
Robokop westchnął.
- Chupacabra już się znudziła? - rzucił sceptycznie. - No, ale dawaj.
- Wielkie, fioletowe rośliny.

Reklama