Tak przynajmniej pisano o powieści Austina Wrighta. A jednak kiedy książka miała swoją premierę w Ameryce w 1993 r., nie zyskała wielu czytelników. Może zmieni to jej reedycja. Powinna, bo „Tony i Susan” to powieść wybitna. Oto Susan Morrow, czterdziestoparoletnia wykładowczyni uniwersytecka, dostaje od byłego męża Edwarda Sheffielda maszynopis jego powieści. Susan, a wraz z nią i my, zaczyna czytać „Nocne zwierzęta” – mroczny thriller przypominający klimatem dzieła Cormaca McCarthy’ego. To opowieść o rodzinie profesora matematyki, która pada ofiarą okrutnej zbrodni. Ale śledząc losy zmierzającego ku zemście Tony’ego, jednocześnie wkraczamy coraz głębiej w życie Susan – historię jej rozstania z Edwardem oraz drugiego małżeństwa, którego podstawy są bardziej kruche, niż mogłoby się wydawać.
Austin Wright – zmarły w 2003 r. profesor literatury – był pisarzem o wielkiej przenikliwości. „Tony i Susan” to pasjonujący thriller, a zarazem przejmująca opowieść psychologiczna – to rzecz o czytaniu i pisaniu, o wymianie między twórcą a czytelnikiem. Jeśli możliwe jest połączenie mroku McCarthy’ego i subtelnej psychologii Wirginii Woolf, to właśnie to udało się amerykańskiemu pisarzowi. Raz po raz przechodzimy ze świata brudnej ponurej Ameryki, w której wydarzyła się odrażająca zbrodnia, do świata wewnętrznego Susan Morrow. Wright jednocześnie każe swojej bohaterce stawiać pytania o przeszłość, konfrontuje ją z jej osobistymi wyborami, jak i zapętla akcję „Nocnych zwierząt”, zmierzając do niewesołego finału. Dzięki tym zabiegom powstała rzecz o małżeństwie, rodzinie, zbrodni i zemście, przeszłości i pamięci, twórczości i jej odbiorze. „Przepiękna!” – pisał Saul Bellow.