Wielki uparciuch
Recenzja książki: Tomasz Ławecki, „Kazimierz Górski. Z piłką przez życie”
Kazimierz Górski zwykł mawiać, że on się do piłki nożnej urodził, i na stronach tej książki to widać. Niespełniony do końca jako zawodnik nie wyobrażał sobie życia bez futbolu. Przeszedł do historii jako twórca największych sukcesów w historii polskiego futbolu, wspominanych do dziś.
Na tę opowieść składają się relacje najbliższych mu ludzi – w sensie rodzinnym i zawodowym, czyli z tych dwóch światów, które w jego życiu często się przenikały, nie tylko bez sprzeciwu, ale często wręcz z inicjatywy głównego bohatera. We wspomnieniach Górski jawi się jako człowiek, który ze wszystkimi stara się żyć za pan brat, ujmuje humorem, skromnością i życzliwością. Ale też potrafi łagodnym usposobieniem mylić, bo bywał trener Górski w swych zawodowych wyborach zadziwiająco uparty, konsekwentny, a nawet pozbawiony sentymentów. Przeważnie miewał rację, co tylko potwierdzało teorię o tym, że posiada szósty zmysł do trenerki, i budowało mu pomnik, którego stawianie rozpoczęło się jeszcze za jego życia.
W tle głównego bohatera przebłyskuje przedwojenny Lwów ze swoim niepowtarzalnym klimatem oraz Warszawa, w której Górski, szukający po wojnie swojego miejsca na ziemi, zatrzymał się nieco przypadkiem, by wkrótce rzucić się w wir wskrzeszania futbolu na gruzach stolicy, poznać miłość swojego życia i piąć się po szczeblach kariery. Jest wreszcie Grecja, gdzie Kazimierz Górski jako trener przecierał drogę swoim polskim kolegom po fachu i gdzie wciąż jest legendą.
Tomasz Ławecki, Kazimierz Górski. Z piłką przez życie, tom IV, POLITYKA Spółdzielnia Pracy, s. 172