Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Boimy się naszej codzienności

Kawiarnia literacka

Z ostatnich obserwacji na temat obyczajów Polaków wynotowałem: zwyczaj narzekania na państwową służbę zdrowia zanika, co prawdopodobnie oznacza, że ostatni malkontenci przestali z jej usług korzystać.

Z tych samych przyczyn zaczyna się narzekanie na służbę zdrowia prywatną. Polacy dalej jeżdżą do pracy za granicę, jednak nie należy już się za bardzo obnosić z fabryką czy zbieraniem truskawek. Lepiej być chociaż kierownikiem zmiany. Kiedy się dzwoni do kogoś, czas oczekiwania umila nam (lub, co częściej, uprzykrza) muzyczka lub mało śmieszne odgłosy.

W galeriach sklepów z kabin WC giną metalowe części, takie jak wieszaczki na płaszcz. Jest to jedyne nieobjęte monitoringiem miejsce w tych przybytkach. Niby tak elegancko i bogato, a w samym środku, gdy tylko nikt nas nie kontroluje – zbieranie złomu. Postuluję robienie tych wieszaczków z drewna, bo naprawdę niewygodnie kłaść płaszcz i czapkę na brudnej podłodze.

Młodzież chodzi do klubów nie ze sobą, tylko ze swoimi notebookami. Od razu po zamówieniu piwa zaczyna oglądać film na YouTube. Bezdymne, choć przepojone piwnymi wyziewami knajpiane powietrze ma w sobie coś podejrzanego, jak transwestyta albo kawa bez kofeiny. Powinno walić papierosami, a nie wali, ktoś coś wyciął, ktoś jakoś wykastrował rzeczywistość!

Na początku 2013 r. świat przypomina gwiazdę, która dawno się już skończyła, ale dalej chce występować, robi pożegnania z estradą, które okazują się tylko benefisami z okazji pięćdziesięciolecia. Zawsze można pożegnać się jeszcze raz. Nie skończył się świat w 2012 r. i szykuje nam kolejne pożegnanie z estradą. Tym razem czarne chmury zapowiadać ma feralna trzynastka w dacie.

W ten rok Polska wjeżdża we wcale nie najgorszej formie. Nie jest już ani państwem komunistycznym, ani postkomunistycznym, ani wschodnioeuropejskim, tylko, pominąwszy strefę publiczną – normalnym. Po prostu żyjącym sobie w spokoju kapitalistycznym państwem, które ma problemy podobne do Danii czy Austrii.

Polityka 02.2013 (2890) z dnia 08.01.2013; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Boimy się naszej codzienności"
Reklama