Książki

Morderczy Sandomierz

Recenzja książki: Zygmunt Miłoszewski, "Ziarno prawdy"

materiały prasowe
Obie powieści kryminalne tego autora otrzymały prestiżową Nagrodę Wielkiego Kalibru i zostały bardzo dobrze przyjęte zarówno przez czytelników, jak i krytyków literackich.

W „Ziarnie prawdy”, drugiej części cyklu z prokuratorem śledczym Teodorem Szackim, Miłoszewski rozwija klasyczny schemat stróża prawa po przejściach. Teodor, świeżo rozwiedziony, na własne życzenie przenosi się z Warszawy do Sandomierza, chcąc na nowo ułożyć sobie życie. Szybko zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd. Prowincjonalne, senne miasteczko, w którym nic się nie dzieje, coraz bardziej nudzi go i frustruje. Do czasu. Zostają zamordowani: miejscowa działaczka społeczna, jej mąż polityk oraz lokalny biznesmen o wyraźnie prawicowych poglądach. Modus operandi sprawcy wskazuje na mord rytualny, co w mieście, w którym relacje polsko-żydowskie były wyjątkowo bolesne i powikłane, jest kwestią wysoce drażliwą.

Autor „Uwikłania” potrafił wykreować ciekawą postać głównego bohatera i pewną ręką poprowadzić powikłaną, trzymającą do ostatniej strony w napięciu intrygę kryminalną. Do swoich powieści zawsze dodaje jeszcze coś, co sprawia, że są one czymś więcej niż zwykłymi kryminałami. Co to takiego? Refleksje nad problemami, z którymi zmaga się polskie społeczeństwo. W „Ziarnie prawdy” jest to kwestia antysemityzmu i wciąż niezamkniętych polsko-żydowskich rachunków. Rzecz ujmując krótko: Miłoszewski nie tylko dostarcza czytelnikowi lekturowej rozrywki, ale też zmusza go do namysłu. A to potrafią jedynie prawdziwi mistrzowie prozy gatunkowej.

 

Zygmunt Miłoszewski, Ziarno prawdy, POLITYKA Sp. z o.o. SKA i Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2013, s. 400

Polityka 08.2013 (2896) z dnia 19.02.2013; Afisz. Premiery; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Morderczy Sandomierz"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną