Nazywam się Liu, ale możesz mówić do mnie Even. Obecnie pracuję dla chińskiej firmy zajmującej się projektowaniem stron internetowych. Nasza firma, ulokowana w pięknym Xiamen City, jest jedną z wiodących w swojej branży. Pracuje dla nas grupa trzystu oddanych grafików i informatyków. Poprzez rozpoznawalny znak handlowy lub logo możemy zapewnić Ci nowoczesny i profesjonalny wizerunek. Nasze projekty dostosowujemy do stylu i wskazówek Twojego klienta, z którym NIGDY nie kontaktujemy się bezpośrednio.
Większość zagranicznych firm osiągnęła znaczące oszczędności poprzez outsourcing całości lub części swojej pracy do Chin. Chciałbym zaproponować Ci możliwość współpracy oraz OCZAROWAĆ Cię naszymi usługami.
Czekając na Twoją pozytywną odpowiedź.
Życzę dobrego dnia,
Even.
Znajomy grafik opowiedział mi, że dostaje kilka takich maili miesięcznie. Niedawno głośno było o amerykańskim programiście, który od lat osiągając najwyższą wydajność i najwyższe oceny przełożonych, spędzał całe dnie w firmie, nie pracując. Wewnętrzne śledztwo pozwoliło odtworzyć typowy „dzień pracy” programisty (od 9 do 17): przeglądanie serwisu internetowego Reddit i filmów animowanych z kotami (dwie i pół godziny), obiad (półtorej godziny), przeglądanie eBay (jedna godzina), Facebook i Linkedln (dwie i pół godziny), mail do przełożonych informujący o postępach w pracy (pół godziny). Programista zarabiał rocznie ponad 250 tys. dol.
Jak to robił? Na jego dysku zewnętrznym od razu znaleziono odpowiedź. Setki plików z umowami z chińską firmą informatyczną z miasta Shenyang.