Wojciech Kłosowski, ekspert od samorządów, debiutuje jako pisarz w dziedzinie zgoła innej – jego „Nauczyciel Sztuki” to przygodowa powieść płaszcza i szpady. Rzecz dzieje się na XVI-wiecznym dworze w północnej Hiszpanii, gdzie właśnie zaczyna się turniej o tytuł nadwornego fechmistrza i książęcego nauczyciela szermierki. Szermierz Gaspar De Los Reyes jest faworytem, liczy na łatwą wygraną i wygodną posadkę. Następuje jednak nieoczekiwany zwrot akcji: główny bohater poznaje tajemniczego Mistrza Sztuki i staje się jego uczniem. Dalszych niespodzianek w fabule nie brakuje.
Od podręcznika o strategiach rozwoju lokalnego do intryg XVI-wiecznego hiszpańskiego dworu wydaje się daleko, ale na pewno widać zalety doświadczenia autora w roli wykładowcy. Tajniki fechtunku oraz rozległe opisy pojedynków są bardzo jasno rozrysowane, przez co nie nużą. Powieść aż roi się od potyczek, chociaż nie zawsze oznacza to rosnącą stertę trupów – główni bohaterowie powieści to wyznawcy Sztuki, którzy walkę najchętniej toczą do pierwszej krwi. Sztuka to nie tylko wprawa w zadawaniu ciosów białą bronią, ale też kodeks, zasady, honor. Alternatywna historia średniowiecznej Hiszpanii jest przepełniona wiarą w ideały bliskie wydającej książkę Krytyce Politycznej – wielokulturowość, rozum, tolerancja dla innych wyznań są na tym dworze wręcz gloryfikowane. Zły fanatyzm jest reprezentowany przez politycznie łapczywych biskupów, opętanych inkwizytorów i gorączkowo wiernych im pomocników.
Bardzo sprawnie poprowadzona fabuła przeplatana pobocznymi historiami zamienia się w coraz gęstszą intrygę, w której nieznaczące z pozoru wydarzenia okazują się kluczowe dla losu bohaterów. Wciągająca, lekka lektura z rodzaju tych, które doczytuje się po nocach, by jak najszybciej poznać zakończenie.