Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Bush zdalnie sterowany

Recenzja książki: Wiktor Pielewin, "Napój ananasowy dla pięknej damy"

materiały prasowe
Otrzymaliśmy rzecz znakomitą.

Wiktor Pielewin, rosyjski postmodernista, szybko zaczął się powtarzać. Chwyty, które w „Generation P” i „Małym palcu Buddy” były oryginalne, stały się przewidywalne i irytujące. Kiedy wydawało się już, że nie ma do zaoferowania nic ponad kolejne kalki, w których mitologia indyjska i liczne nawiązania do klasyki literackiej przeplatać się będą z wizją świata wyjętą wprost z francuskich poststrukturalistów (przede wszystkim Foucaulta i Baudrillarda), ukazał się zbiór „Napój ananasowy dla pięknej damy”. Pielewin nie rezygnuje tutaj z tego, z czego jest znany, ale po raz pierwszy od dekady jego głos brzmi świeżo, a chyba jeszcze nigdy nie brzmiał tak zabawnie. W pierwszym opowiadaniu Siemion Lewitan, zwerbowany przez FSB, za pomocą nadajnika radiowego umieszczonego w zębie George’a W. Busha, steruje poczynaniami amerykańskiego prezydenta w ramach operacji „Burning Bush”. Prezydent nie jest przy tym wcale idiotą – pozycjonują go tak jedynie zręczni piarowcy. Ale jego religijność jest głęboka i kiedy Lewitan woła do niego „Dżordżajaszu”, zaczyna wierzyć, że jest wybrańcem. A to ledwie początek.

Można traktować „Napój ananasowy...” jako książkę groteskową. Można wyłapywać aluzje i co chwilę wybuchać śmiechem. Jednak istotność prozy Pielewina polega na tym, że autor „Generation P” jest najbardziej przenikliwym – obok Houellebecqa – europejskim prozaikiem. O ile Houellebecq w „Mapie i terytorium” demaskuje m.in. rynek sztuki, to Pielewin pokazuje, jakie zagrożenia wiążą się z nowymi mediami i ponowoczesnym relatywizmem. A że diagnozie towarzyszy nieznająca granic wyobraźnia, otrzymujemy rzecz znakomitą.

 

Wiktor Pielewin, Napój ananasowy dla pięknej damy, przeł. Ewa Rojewska-Olejarczuk, W.A.B., Warszawa 2013, s. 320

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 46.2013 (2933) z dnia 12.11.2013; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Bush zdalnie sterowany"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną