Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Saniami do Afryki

Recenzja książki: Henning Mankell, „Wspomnienia brudnego anioła”

materiały prasowe
Mankell, opisując zmyślone przeżycia swej bohaterki w Afryce, jednocześnie przedstawia realistycznie obraz kolonialnego, nieludzkiego porządku zaprowadzonego przez Portugalczyków.
Henning MankellFelix Clay/Eyevine/East News Henning Mankell

Była Szwedką, która w pierwszych latach XX w. prowadziła bardzo dochodowy burdel w kolonii portugalskiej (dzisiejszy Mozambik), w Lourenço Marques (obecnie Maputo, miasto dobrze znane autorowi). Płaciła gigantyczne podatki, czego ślady zachowały się w archiwum. „Ta kobieta naprawdę kiedyś była” – zapewnia Henning Mankell w posłowiu. We „Wspomnieniach brudnego anioła” ciekawsze jest jednak to, czego na pewno nie wiemy. Po pierwsze: skąd się wzięła w Afryce? Opowieść zaczyna się w Szwecji, w górskiej dolinie, gdzie bohaterka, która niebawem skończy 18 lat, mieszka z matką i rodzeństwem, cierpiąc biedę, a teraz, kiedy po sezonie suszy zbliża się nieuchronnie sroga zima, pewnie i głód.

Henning Mankell, Wspomnienia brudnego anioła, przeł. Ewa Wojciechowska, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2014, s. 382

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 45.2014 (2983) z dnia 04.11.2014; Afisz. Premiery; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Saniami do Afryki"
Reklama