Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Substancja mateczna

Recenzja książki: Joanna Mueller, „Intima Thule”

materiały prasowe
Jest to poezja traktująca macierzyństwo i cielesność zupełnie niesentymentalnie.

Dom na okładce, a w środku różne pokoje, do których zaprasza Joanna Mueller. Z poprzednich tomów wiemy, że nikt tak jak ona nie potrafi pisać o macierzyństwie, o porodach – i dzieci, i słów. O „matrialchalnym triumfie wypatroszeń”. U Mueller uderza przede wszystkim niesłychana inwencja słowotwórcza, słowa się tu zahaczają i zaczepiają nawzajem. A w dodatku jest to poezja traktująca macierzyństwo i cielesność zupełnie niesentymentalnie. Mueller wchodzi w dialog z innymi poetami: z Białoszewskim, z Miłobędzką, z Miłoszem. A całość układa się w medytację nad różnymi stanami istnienia: kobieta jest jak matrioszka, znika, roztrwania siebie dla innych: „racz dać od poczęć/ odpoczynek wieczny”. Stawką jest powrót do siebie: „odzyskać siebie dla kartki papieru”. Mueller przenikliwie pokazuje poprzez „substancję mateczną” nasze wspólne kłopoty z istnieniem (i nieistnieniem).

Joanna Mueller, Intima Thule, Biuro Literackie, Wrocław 2015, s. 68

Polityka 8.2015 (2997) z dnia 17.02.2015; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Substancja mateczna"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną