Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Zło gatunkizmu

Recenzja książki: Kurt Vonnegut, „Listy”

materiały prasowe
Mało kto zasłużył się w walce z gatunkizmem tak jak Vonnegut.

Niedoceniony pisarz Kilgore Trout, jeden z powracających bohaterów książek Kurta Vonneguta, publikował swe opowiadania w czasopismach z pornografią. I cień tej postawy można odnaleźć w listach samego Vonneguta, które o życiu pisarza w Ameryce (od lat 40. XX w.) mówią niemało. Autor „Rzeźni numer pięć” zaczyna karierę literacką jako pracownik działu public relations firmy General Electric i chwali się ojcu, że sprzedaż czterech opowiadań do kolorowych czasopism (po 750 dolarów za sztukę) to ekwiwalent jego rocznej pensji. Proszę sobie tylko wyobrazić taki stosunek dzisiaj! O finansach i pisaniu jest tu dużo – włącznie z poradami w listach do syna Marka. Osią zbioru korespondencji, ułożonego przez Dana Wakefielda (który zgrabnie komentuje niuanse), są jednak listy Vonneguta do Knoxa Burgera, redaktora, który przyjął do druku jego pierwsze opowiadanie.

Kurt Vonnegut, Listy, przeł. Rafał Lisowski, Albatros, Warszawa 2015, s. 528

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 12.2015 (3001) z dnia 17.03.2015; Afisz. Premiery; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Zło gatunkizmu"
Reklama