Bułka z Masłem
Recenzja książki: Dorota Masłowska, „Więcej niż możesz zjeść. Felietony parakulinarne”
Autorka zapewnia w wywiadach, że nieustannie szuka dla siebie nowych form. Nagrywając przed rokiem płytę, Dorota Masłowska w pewnym sensie wywiązała się z tych deklaracji. Bawi się też niezmiennie formą literacką, czego dowodzi ukazujący się właśnie zbiór „Więcej niż możesz zjeść”, złożony w całości z felietonów publikowanych na łamach „Zwierciadła” w latach 2011–13. Tym razem Masłowska pisze o kulinariach, ale we właściwy sobie, nieoczywisty i prześmiewczy sposób. Podrzuca nawet kilka niedających się zastosować, ale pociesznych przepisów. Tropi absurdy i przytacza obrazki zwiezione z podróży polskich i zagranicznych, świetnie oddając różnorodną obyczajowość i ogólny trend – bardzo się w tej konsumpcji zapędzamy i zapominamy. W Ameryce na przykład „sałata to zawsze wiadro sałaty”, do kanapek dołącza się chipsy gratis, a pozornie małą porcję lodów zjada się łyżką stołową. W Polsce inna niedorzeczność – wszędzie serwuje się sushi, ale przyrządzane naszą swojską, niechlujną metodą. Masłowska z sentymentem wspomina jednocześnie lata 80., prostotę potraw (choćby poczciwego chleba z cukrem), obyczajów i szacunku do jedzenia, kontrastując je z XXI-wieczną „naturą zachłanności” i kulturą nadmiaru, które – jak się domyślamy – nie tylko sfery kuchennej dotyczą. Udało jej się wpisać w szeroki trend pisania i mówienia o kulinariach i natychmiast z niego wypisać – nie estetyzuje jedzenia, wręcz przeciwnie, nieco je zohydza. Ilustracje Macieja Sieńczyka perfekcyjnie tom uzupełniają, by nie powiedzieć: skutecznie dodają objętości. Pozostaje apetyt na więcej – otrzymaliśmy znów zgrabny i efektowny zbiór fraz, ale jednak wciąż nie powieść.
Dorota Masłowska, Więcej niż możesz zjeść. Felietony parakulinarne, Wydawnictwo Noir Sur Blanc, Warszawa 2015, s. 132