Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Niezbędnik czytelnika

Recenzja książki: Ryszard Koziołek, „Dobrze się myśli literaturą”

materiały prasowe
Literaturoznawca napisał tym razem książkę nie dla kolegów po fachu, ale dla zwykłych czytelników.

Nie wyobrażam sobie jednak, by ktoś mógł zostać zawodowym badaczem literatury, jeśli nie przywiodła go do tego namiętność czytania” – pisze Ryszard Koziołek w swoich znakomitych esejach „Dobrze się myśli literaturą”. Literaturoznawca napisał tym razem książkę nie dla kolegów po fachu, ale dla zwykłych czytelników. Koziołek nie rozpacza nad nieczytaniem, wie, że literatury nic nie zastąpi, zauważa jedynie, że coraz trudniej o wspólnotę czytania – każdy czyta co innego. A literatura jest i będzie nam niezbędna do myślenia o świecie, w którym żyjemy. Przy okazji wychodzi też na to, że niezbędny jest nam Koziołek opowiadający o historii polskiej literatury. Choćby o Kraszewskim. Esej o najpłodniejszym, choć zupełnie dziś nieczytanym pisarzu („Bardzo go lubię jako »starego dziada«”) jest jednym z najlepszych w tej książce (jego skróconą wersję publikowaliśmy w POLITYCE). Kraszewski nie dość, że miał barwną biografię, niespożytą energię do pisania – „popęd narracji” – to był najwybitniejszym polskim dziennikarzem wszech czasów. Z zapartym tchem czytamy o Sienkiewiczu, Malewskiej czy Przybyszewskiej, z którą powinowactwo odkryła autorka brytyjskich powieści historycznych Hilary Mantel.

Ryszard Koziołek, Dobrze się myśli literaturą, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016, s. 286

Polityka 10.2016 (3049) z dnia 01.03.2016; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Niezbędnik czytelnika"
Reklama