Chłopaki z winkla
Recenzja książki: Piotr Pytlakowski, „Wspomnienia konduktora wagonów sypialnych”
Nowa książka Piotra Pytlakowskiego nie opowiada o mafii, nie ma też związku z dziennikarstwem śledczym, z którym jest kojarzony dziennikarz POLITYKI. To opowieść autobiograficzna, ale swobodnie mieszająca prawdę z fikcją, warszawska, awanturnicza i literacka. Nieco z ducha Hłaski i Tyrmanda, ale przede wszystkim Henryka Grynberga. Pytlakowski opowiada o żydowskim chłopaku z Mokotowa i innych chłopakach z winkla ul. Dąbrowskiego i al. Niepodległości. Między innymi o nieznanym nikomu pisarzu Wieśku Pastuszce, który chciał być jak Hłasko, Dygat i James Dean zarazem, więc po pijaku bił się, z kim popadło. Pojawiają się tu też postaci znane, takie jak ciotka Pytlakowskiego – Irena Szymańska, szefowa Czytelnika, czy Broniewski, który codziennie przychodził po wódkę do delikatesów i dostawał ją poza kolejką, bo kolejka go kochała.
Piotr Pytlakowski, Wspomnienia konduktora wagonów sypialnych, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2017, s. 310