Dziewięciu bohaterów, przy czym każdy kolejny jest starszy o kilka lat (najmłodszy ma 17, najstarszy 73), znajduje się w momencie, w którym coś w ich życiu się zmienia (niechciana ciąża, bankructwo, nagła świadomość życiowego fiaska). Tej chronologii odpowiada trójkowy podział książki, sugerujący trzy stadia życia człowieka. Pierwsze opowiadania obracają się bowiem wokół męskich fantazji i sercowego fiaska. Kolejne, począwszy od historii wicenaczelnego dużej gazety (który bez skrupułów, wyłącznie dla zysku, niszczy życie znajomemu), opowiadają o walce: o pieniądze, status i twarz. Ostatnie zaś – o wycofywaniu się powodowanym przez zbliżający się kres. To, co łączy tych dziewięciu mężczyzn, niezależnie od wieku czy stanu konta, to samotność, wybierana lub niechciana przez bohaterów. Szalay pozwala czytelnikowi przyłapać ich w chwilach, gdy życie wystawia ich na próbę, gdy siedzą w przerażającej ciszy lub do ich oczu napływają łzy. Jest jeszcze jedna nić, która łączy te krótkie prozy ze sobą – 17-letni Simon z pierwszego opowiadania okazuje się wnukiem Tony’ego z ostatniego. Tony otrzymuje z rąk córki wiersz wnuka, który pisze, o rozgrywkach o pieniądze i o władzę. Ale jego Mehamed Zwycięzca trzyma zarazem w ręku różę, która jest zwrotem w stronę czegoś mniej doczesnego i jest to – chce nam powiedzieć Szalay – trwające nieledwie chwilę zanurzenie w tkance istnienia, na przekór odwiecznemu upływowi czasu.
David Szalay, Czym jest człowiek, przeł. Jędrzej Polak, W.A.B., Warszawa 2018, s. 384