Książki

Burza przed ciszą

Recenzja książki: Steve Sem-Sandberg, „Burza”

materiały prasowe
Niewielka powieść szwedzkiego pisarza to przede wszystkim operacja na pamięci, mimo że na wierzchu próbuje łączyć wiele innych wątków.

Mała wyspa w pobliżu Norwegii jest przez długi czas odseparowana od świata. Kiedy Andreas po latach postanawia na nią wrócić, z lądem łączy ją już most, bogacze stawiają coraz więcej domów, ale wciąż „kwitło na niej życie pełne skarg i tajemnic”. Bohater, który snuje całą tę opowieść, chce rozwiązać własne tajemnice. Ustalić, jak to się stało, że razem z siostrą trafił w młodości pod opiekę Johannesa, ekscentrycznego sąsiada, który właśnie zmarł (to najciekawsza i najdokładniej opisana postać w książce). Dowiedzieć się, gdzie podziali się ich „prawdziwi amerykańscy rodzice” i dlaczego znikli bez śladu z dnia na dzień. Na drugim planie jest historia wyspy kontrolowanej przez jej właściciela Kaufmanna, flirtującego z nazistami, postaci stworzonej na wzór Prospera z szekspirowskiej „Burzy” (od Szekspira autor pożyczył także tytuł).

Patronat brytyjskiego mistrza jednak nie wystarczył. Sem-Sandberg tworzy opowieść na temat w gruncie rzeczy bardzo ciekawy: wspomnień wypieranych, łatanych, wybiórczych. Stawia pytania o to, co kształtuje ludzką tożsamość i czy pamięci w ogóle można zaufać. Z „Burzą” jest jednak ten sam problem co z poprzednimi książkami Sem-Sandberga, które doczekały się polskich przekładów – całość sprowadza się do gęstego, niespiesznego monologu. Co prawda doskonale przetłumaczonego i pełnego błyskotliwych fraz, ale bez siły rażenia i świeżości znacznie lepszych „Wybrańców”. „Burzę” autor złożył z przeczuć i domysłów, a odpowiedzi, które podsuwa, nie do końca przekonują. Efekt nie jest więc piorunujący.

Steve Sem-Sandberg, Burza, przeł. Paulina Rosińska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018, s. 320

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 8.2018 (3149) z dnia 20.02.2018; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Burza przed ciszą"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej: złoty interes patriotów. Ta historia ma dwie odsłony

Co łączy znikające sztabki złota i emeryta, który w kolejce po piwo zostaje prezesem spółki? Okazuje się, że jedno – Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Juliusz Ćwieluch
06.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną