Konflikty na tle rasowym, imigracja, ciągłe zdumienie wyborczym zwycięstwem Donalda Trumpa – tym od paru lat żyją Amerykanie. Nie umniejszając tych problemów, J.D. Vance dzieli społeczeństwo jeszcze inaczej, w poprzek, opisując mniej nagłaśniany fragment współczesnej historii USA: twardą klasowość. W swej genialnej książce autor ze swadą, ale i bezwzględną szczerością obala stereotypy na temat rzekomych przywilejów białych Amerykanów. Bo owszem, są uprzywilejowani, ale nie wszyscy. Klasa robotnicza, Amerykanie wywodzący się ze Szkoto-Irlandczyków, wykonuje głównie pracę fizyczną, o awansie społecznym może sobie pomarzyć, rzadko zdobywa lepsze wykształcenie, klepie biedę. Mówi się o tej grupie nieco pogardliwie: hillbillies (bidoki), rednecks (buraki), białe śmiecie. Ludzie, których dotknął kryzys i którym Ameryka ma niewiele do zaoferowania. Sami też nie są bez winy, bo nie zawsze chcą zadbać o swój interes.
J. D. Vance, Elegia dla bidoków, przeł. Tomasz S. Gałązka, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2018, s. 304