Tytułowa „klasa alef” to hebrajskie określenie pierwszej klasy w izraelskiej szkole, gdzie litery alfabetu wskazują kolejne lata edukacji. Powieść nieżyjącej już Esther Streit-Wurzel, ogromnie popularnej w Izraelu autorki książek dla młodzieży, to zamknięta w jednym roku szkolnym opowieść o życiu pierwszej klasy w technikum rolniczym z internatem gdzieś na pustyni. Dla 14-letniego Roniego Metzgera i jego przyjaciół Ganot jest nie tylko miejscem, gdzie nauczy się sadzić rośliny, doić krowy i zajmować kurczętami, ale przede wszystkim szkołą życia, gdzie zmierzy się z problemami wykraczającymi często poza stereotypowe kłopoty nastolatków. Szkoła w Ganot rządzona przez niezwykłą dyrektor i zespół złożonych charakterologicznie nauczycieli jest dla wielu bohaterów pierwszą lekcją przyjaźni, odpowiedzialności, ale też solidarności.
Powieść prócz dużej dawki izraelskości w warstwie poznawczej (żydowskie święta, zasady życia społecznego) jest fascynującym, uniwersalnym studium młodzieńczego ducha, dzięki czemu może być wciąż zrozumiała poza Izraelem. Choć „Klasę Alef” wydano ponad 30 lat temu i siłą rzeczy nie oddaje problemów współczesnego świata nastolatków – nie ma w niej gier wideo, smartfonów ani mediów społecznościowych – można ją czytać również jako zapis czasów sprzed rewolucji cyfrowej, natomiast w warstwie obyczajowej wydaje się wciąż zachowywać aktualność. Na jej podstawie kilka lat temu powstał serial telewizyjny „Alefim”. Pozycja swój sukces zawdzięcza nie tylko temu, że jest świetnie napisana, z pełnokrwistymi zarówno nastoletnimi, jak i dorosłymi bohaterami, wielowarstwową fabułą, ale być może także temu, że przecież każdy z nas był kiedyś pierwszoklasistą.
Esther Streit-Wurzel, Klasa Alef, przeł.