Książki

Kraj wszystkich śmierci

Recenzja książki: Wojciech Tochman, „Pianie kogutów, płacz psów”

materiały prasowe
Po raz kolejny Tochman sięga po najcięższe tematy: masowej śmierci, nienawiści, narodowego rozdarcia, wychodzenia z traumy.

To trzecia książka Wojciecha Tochmana poświęcona w dużym stopniu ludobójstwu: po relacji o życiu w Bośni i w Rwandzie przyszła kolej na Kambodżę. Autor pokazuje, czego Khmerzy bali się za Pol Pota i czego lękają się teraz. Okaleczona pamięć, nierozliczona przeszłość rzucają długi cień na dzisiejsze życie: publikacje po angielsku, pisane dla turystów, mówią więcej o przeszłości niż to, co publikuje się po khmersku. Ludobójstwo to albo odległe wspomnienie, albo ważny filar turystyki, zawsze traumę z nim związaną skrupulatnie się ukrywa. Najważniejsze w tych reportażach jest to, co Khmerzy spychają na margines: wspomnienia dawnych ofiar, poszukiwanie katów, bo dzisiaj nikt nie chce przyznać się, że stał po stronie reżimu. Jak zwykle jednak Tochman zabiera głos za swoich bohaterów: opowiada w imieniu ludzi z chorobami psychicznymi. Dba o to, by nikogo nie piętnować, bo jego bohaterowie żyją w klatkach, komórkach, chlewikach. Przykuci łańcuchami na oczach wyczekujących ich śmierci bliskich i sąsiadów, nigdy nie obronią się sami. Warunki ich życia, zdaje się mówić autor, to konsekwencja nieprzepracowanej pamięci, spadek po okrucieństwie reżimu. Po raz kolejny Tochman sięga po najcięższe tematy: masowej śmierci, nienawiści, narodowego rozdarcia, wychodzenia z traumy. I po raz kolejny widzimy, że taki zestaw wymaga mistrzostwa, którego tutaj brakuje, że warsztat sprawnego reportera nie zawsze jest w stanie udźwignąć taki ciężar.

Wojciech Tochman, Pianie kogutów, płacz psów, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, s. 219

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 11.2019 (3202) z dnia 12.03.2019; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Kraj wszystkich śmierci"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną