Historia nie ma żadnej fabularnej dynamiki, obraca się wokół mikrohistorii z życia bohaterek ujętych w balladowo-prorocką opowieść
Druga książka Salci Hałas, laureatki Nagrody Gdynia za „Pieczeń dla Amfy”, przenosi czytelnika w miejsca podobne – tam był gdyński Falowiec, tu budynek zwany Pekinem i znowu trzy kobiety, które opowiadają swoje historie. Tyle że jest to poemat prozą i to, niestety, nieprzekonujący. Wybór poematu wytłumaczony został w taki sposób, że narratorka, pani Halina, jest chora na płuca i ma krótki oddech, stąd krótki wers. Całości brakuje jednak przed wszystkim rytmu, który niósłby tę opowieść. A ponieważ go nie ma, to historia o katastrofie i o małych katastrofach staje się po prostu monotonna.
Salcia Hałas, Potop, W.A.B., Warszawa 2019, s. 240
Polityka
14.2019
(3205) z dnia 02.04.2019;
Afisz. Premiery;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Końce świata"