W siedemnastym wieku rozwój gospodarczy świata był jeszcze bardzo wyrównany, Europa niewiele różniła się pod względem zamożności od Chin, Indii czy nawet królestw afrykańskich. Potem jednak na Starym Kontynencie coś się gwałtownie zmieniło, Europejczycy wrzucili turbodoładowanie i wyrwali do przodu.
Powodem gwałtownej ekspansji, najpierw gospodarczej, a potem w ślad za nią politycznej i terytorialnej, było odkrycie nowoczesności. Najprościej mianem nowoczesności można określić taki sposób sterowania sprawami społecznymi, w którym dominuje wiara w postęp i racjonalność zachowań ludzi i działań przyrody. Fundamentem nowoczesności był „ciężki kapitalizm”, w którym szczytowym wcieleniem wspomnianej racjonalności jest fordowska fabryka.
Nowoczesność w rewolucyjny sposób zburzyła stary, tradycyjny ład społeczny oparty na naturalnych niejako hierarchiach, w których pozycja była wynikiem urodzenia, a nie osobistych zasług. Po okresie rewolucyjnym „nowoczesność” sama jednak skamieniała, w chwili gdy na przekór przepowiedniom Karola Marksa i Fryderyka Engelsa kapitał i klasa robotnicza odkryły swoją wzajemną nieodzowność i zawarły „małżeństwo z rozsądku”. Symbolicznym przypieczętowaniem tego związku była decyzja Henry’ego Forda, by podwoić swoim robotnikom pensje i taką zachętą przywiązać ich trwale do miejsc pracy.
W latach osiemdziesiątych XX w. coś się jednak zaczęło gwałtownie zmieniać. „Ciężki kapitalizm” zaczął ustępować „lekkiemu”, w którym stabilny ład społeczny oparty na produkcji przemysłowej ustąpić musiał bardziej płynnej organizacji życia.