Po „Polsce. Wiązance pieśni patriotycznych” to kolejny wybór wierszy poety, w którym są utwory nowe i dawniejsze. I jest dialog z krakowskim malarzem Marcinem Maciejowskim, jego komiksowe rysunki komentują wiersze, ale też idą w swoją stronę. Cała książka sprawia wrażenie szkicownika. Oczywiście jest i ton komentarza do spraw polskich, ale tu nie jest on najważniejszy. Przede wszystkim jest to książka o momencie, w którym się jest: o oddzieleniu od rzeczywistości i próbie kontaktu z nią. O takim czasie, kiedy trzeba wydobywać siebie z martwego punktu, z poczucia, że się zagubiło umiejętność ruszania z euforią w kolejny dzień. „Szlaki się już przetarły. Przegapiłem koniec/Nie ma iść. Nie ma się przewrócić./Niemieje mi ja”. Są jeszcze na szczęście donosy rzeczywistości, jak powiedziałby Białoszewski. „To, co mnie trzyma przy życiu, to są te podsłuchy”. A w tle słychać „tyk, tyk”, ostrzegawcze tykanie, zwiastun końca, który przebija się przez wzmożoną aktywność. Świetlicki przyzwyczaił nas do tego cyklu zamierania i odradzania się w kolejnych tomach, tutaj jest on znowu poruszający, podobnie jak pragnienie (znane przecież wielu z nas) ucieczki w jakąś szczelinę i schowania się przed ludzkością – mickiewiczowskiej ucieczki „z duszą na listek”. Są też w tym tomie dwie bardzo dobre niewielkie prozy. „Manewr” – o tym, jak się przechodzi z prawdziwego życia (spacer z psem) w emocje społeczne – żółć, nienawiść, wielkość, całą farsę medialną. I „Lepsza wersja”, w której: „I na sam koniec horroru, miejmy nadzieję, obudzimy się”. Oby.
Marcin Świetlicki, Ale o co ci chodzi?, ilustracje Marcin Maciejowski, Wydawnictwo Wolno, Lusowo 2019, s. 108