Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Jest nadzieja

Recenzja książki: Rebecca Solnit, „Nadzieja w mroku”

materiały prasowe
Można zarzucić autorce naiwność, a jej wizję świata uznać za utopijną, ale ma dość argumentów i dowodów, żeby jednak przyznać jej rację.

W zalewie złych wieści i jeszcze gorszych prognoz jakakolwiek walka o zmiany – zniesienie nierówności, zatrzymanie globalnego ocieplenia itd. – może się wydać daremna i z góry przegrana. Amerykańska eseistka Rebecca Solnit ma odmienne zdanie. „Jeśli się uprzemy, możemy widzieć świat jako miejsce pełne wad i niedomagań” – pisze. To prostsze i wygodniejsze niż działanie, bo też łatwiej popaść w marazm niż podjąć rękawicę. Tymczasem Solnit, badając współczesne dzieje świata, dowodzi, że nie rozpacz leży w ludzkiej naturze, tylko nadzieja i wola przetrwania. Gdy wojny i kataklizmy (jak huragan Katrina) sieją spustoszenie, człowiek instynktownie buduje od zera. Ale i niespecjalnie zauważa, gdy dzieje się coś dobrego, bo na ogół to, co było nie do pomyślenia (jak przyznanie kobietom praw wyborczych), kiedy już staje się faktem, wydaje się zupełnie oczywiste.

Rebecca Solnit, Nadzieja w mroku, przeł. Anna Dzierzgowska, Sławomir Królak, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2019, s. 264

Polityka 24.2019 (3214) z dnia 11.06.2019; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Jest nadzieja"
Reklama