Autor goni bohaterkę
Recenzja książki: Jarosław Mikołajewski, „Cień w cień. Za cieniem Zuzanny Ginczanki”
Jarosław Mikołajewski opisuje swoją obsesję związaną z postacią Zuzanny Ginczanki i jej poezją, tropi jej ślady, rozmawia z ludźmi, którzy ją znali. Szuka sposobu, by Ginczankę uchwycić, a jednocześnie pokazuje, jak ona się wymyka poznaniu. Polsko-żydowska poetka, urodzona na Ukrainie, gwiazda polskiej literatury przedwojennej, przyjaciółka Gombrowicza z kawiarni Ziemiańska w czasie wojny – z powodu swojej wybitnej, lecz semickiej urody – musiała się ukrywać. W ręce gestapo została wydana w Krakowie, przez polską dozorczynię. Rozstrzelano ją w 1944 r. w obozie w Płaszowie. Dawni przyjaciele spierają się o jej kolor oczu, o dom rodzinny, relacje z rodzicami. Poezja zniknęła – ocalały wiersze przedwojenne. Te, które pisała w ukryciu, nie odnalazły się do dzisiaj. Mikołajewski pokazuje, że forma reporterska nie wystarcza, jakiekolwiek śledztwo jest niemożliwe w przypadku kobiety o skomplikowanym życiorysie.
Jarosław Mikołajewski, Cień w cień. Za cieniem Zuzanny Ginczanki, Dowody na Istnienie, Warszawa 2019, s. 176