Panuje przekonanie, że wielcy twórcy byli zwykle też wielkimi nieszczęśnikami. A to trawiły ich choroby, a to bieda, brak miłości lub uznania. A to za bardzo byli porywczy, to znów nazbyt melancholijni. Biografia Boznańskiej zdaje się ów fatalistyczny wizerunek wzmacniać. Choć na pozór nie miała najgorzej. Sława, zamówienia na kolejne portrety, nagrody, wystawy… Spokojny żywot w Paryżu, w którym tuż obok głodem przymierali lub topili życie w alkoholu wielcy malarze. Ale były i cienie: samotność, kłopoty finansowe oraz skomplikowane relacje z mężczyznami. A w końcu postępujące na starość dziwactwo. Teoretycznie wiele jest przekazów dotyczących jej życia i autorka biografii pieczołowicie je zebrała. A mimo to trudno pozbyć się wrażenia, że życie Boznańskiej skrywa mgła jakiejś niemożliwej do rozszyfrowania tajemnicy.
Angelika Kuźniak, Boznańska. Non finito, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, s. 331