New York Times” nazwał Ronney „pierwszą wielką pisarką milenialną”, wydawca promował ją jako „Salingera pokolenia Snapchata”, nazywano ją też „Jane Austen prekariatu”. Urodzona w 1991 r. w północno-zachodniej Irlandii stała się literacką sensacją trzy lata temu za sprawą debiutanckiej powieści „Conversations with Friends”. Opublikowani rok później „Normalni ludzie” zdobyli Costa Book Award i nominację do Man Booker Prize, a wiosną platforma Hulu pokaże serialową adaptację. Co jest takiego w pisarstwie Rooney, że miałoby stanowić głos całego pokolenia milenialsów? Bohaterami obu jej powieści są w większości studenci dublińskiego Trinity College wchodzący w dorosłość. Nie poszukują pracy marzeń, bo przeżyli już jeden kryzys ekonomiczny, i wiedzą, że niedługo nadejdzie kolejny. Angażują się w politykę, choć raczej w poczuciu bezsilności. Niespecjalnie wierzą w świetlaną przyszłość, spodziewają się raczej klimatycznej katastrofy. I używają internetu.
Sally Rooney, Normalni ludzie, przeł. Jerzy Kozłowski, W.A.B., Warszawa 2020, s. 304