Czarny sen
Recenzja książki: Mitchell Zuckoff, „11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat”
Monumentalne dzieło Mitchella Zuckoffa, dziś m.in. wykładowcy dziennikarstwa, a w przeszłości reportera „Boston Globe” i „New Yorkera”, wydarzenia sprzed dwu dekad dokumentuje niemal kadr po kadrze, minuta po minucie. Oczywiście na tyle, na ile to możliwe w przypadku ataków na WTC i Pentagon 11 września. Autor zastrzega, że w książce nie znalazło się nic, do czego nie dotarłby sam i czego nie usłyszałby z pierwszej ręki. Składa hołd ofiarom i świadkom. Odżegnuje się od teorii spiskowych, ale nie od emocji tamtego czasu. Chociaż pisze o zwyczajnym życiu. Ktoś leciał do domu, ktoś do pracy, dzieciom marzył się Disneyland, dla załogi to był jeszcze jeden rutynowy rejs.
Mitchell Zuckoff, 11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat, przeł. Paulina Surniak, Adrian Stachowski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021, s. 720