Homary na półmiskach ze złota na Paszportach POLITYKI, a wcześniej kolacja z redaktorem naczelnym, który zapewnia nominowanego, że ma wygraną w kieszeni? Opisane jest to tak, że czytelnik mógłby w tę fikcję uwierzyć, podobnie jak w telefon od Thomasa Pynchona. „Wydatki” Łukasza Zawady, który rzeczywiście był kilka lat temu nominowany do Paszportów POLITYKI, zaczynają się od gombrowiczowskiego opisu bankietu, na którym kapią pieniądze, lubieżne usta bogaczy cmokają, a oni sami poklepują się i ocierają, ale od nominowanego, który szuka mecenasa, opędzają się jak od „krwiopijcy komara”. Nie udało się bohaterowi ani z Paszportem, ani ze sponsorem, ale opowieść to smaczna i gorzka zarazem. To pierwszy akt oskarżycielskiego wywodu Zawady o pieniądzach i kulisach rynku wydawniczego.
Łukasz Zawada, Wydatki, Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2021, s. 192