Książki

Jednak rodzina

Recenzja książki: Torrey Peters, „Trans i pół, bejbi”

materiały prasowe
Dosadna, zabawna, wzruszająca. I przełożona z wyczuciem, co w tym wypadku ma ogromną wagę.

Transseksualni bohaterowie pojawiają się na małym ekranie (by wspomnieć „Euforię”), w popularnych powieściach goszczą jednak rzadko, choć szuflada z etykietą „queer” w ostatnich latach nieco się zapełniła. Debiutancka książka Torrey Peters i tak będzie się wśród nich wyróżniać, bo frywolnie pogrywa z tradycyjną wizją rodziny i staroświeckim podziałem na dwie płcie. Tutaj bohaterowie dzielą się po prostu na „transy” i „cisy” (osoby, u których płeć przy urodzeniu i tożsamość płciowa są zgodne), a i w tym wypadku granice nie zawsze są ostre. Czasem te granice wytycza zresztą otoczenie. Transseksualna Reese, jedna z głównych bohaterek, pragnie dziecka. Takie perspektywy się nie rysują, więc uciekając przed samotnością, szuka łatwego seksu na portalach dla fetyszystów (to kapitalne fragmenty książki).

Torrey Peters, Trans i pół, bejbi, przeł. Aga Zano, W.A.B., Warszawa 2022, s. 448

Polityka 23.2022 (3366) z dnia 31.05.2022; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Jednak rodzina"
Reklama