Kto ma zyski, ten ma rację. J.K. Rowling to postać z tej samej bajki co Elon Musk, ale w przeciwieństwie do niego wciąż może liczyć na przychylność mediów.
Jak głos i sposób mówienia wiążą się z płcią? Jak modyfikuje się je u osób w procesie tranzycji? Opowiada Natalia Pancewicz, trenerka wokalna, prezeska Fundacji Przestrzeń Czułego Głosu.
Giorgia Meloni spotka się dziś z Trumpem; Grzegorz Braun napadł na szpital w Oleśnicy; Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii doprecyzował definicję „kobiety”; rząd negatywnie ocenił uwolnienie psów z łańcuchów; Andrzej Poczobut spędził kolejne urodziny w łagrze.
Nie trzeba mieć żydowskich korzeni, żeby będąc osobą transpłciową, poczuć się dzisiaj w USA jak Żydzi wyzuwani z ludzkich praw w Niemczech lat 30. XX w.
Dużo łatwiej przeprowadza się kampanię nienawiści, niż wprowadza pozytywne zmiany. Do wielu wyborców Trumpa dopiero teraz dociera, że głosując za krzywdą innych, zagłosowali na własną niekorzyść.
Mafijny boss, symbol męskości i gwałtu, a pod brutalną powierzchownością pragnienie bycia wrażliwą kobietą – mówi reżyser Jacques Audiard o tym, co go pociągało w pomyśle stworzenia musicalu „Emilia Pérez”. Efekt? Cztery Złote Globy, pięć Europejskich Nagród Filmowych i pozycja faworyta w rywalizacji o Oscary.
Kiedyś wątpliwości co do płci zawodniczek rozwiewano okazaniem. Dzisiejsze metody nie odzierają z godności, ale podobnie jak dawne nie dają prostych odpowiedzi.
Rosyjska propaganda karmi się aferami o płeć pięściarek, bo dzięki nim dostaje amunicję – może bić w zawody, z których Rosja została wykluczona. Nie powinno nikogo zdziwić, że Rosjanie w znacznym stopniu przyczynili się do skandalu. Choć Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie jest bez winy.
Zawsze tylko kobiety musiały udowadniać swoją płeć. Najbardziej upokarzająca była praktyka oceny narządów płciowych przez gremium, w którym nie wszyscy byli lekarzami – mówi dr Helena Zakliczyńska, specjalistka medycyny sportowej i seksuologii.
Dyskusje o zawodnikach trans nie rozgrywają się w neutralnej politycznie przestrzeni. Już widać, jak chętnie wykorzystuje się tę niewielką grupę do tzw. walk kulturowych, które mają destabilizować społeczeństwa Zachodu.