Wielu słyszało o masonach, mało kto zna ich historię. Ignorancja sprzyja podejrzliwości i teoriom spiskowym. Tymczasem masoni to legalnie działająca w Polsce pozarządowa organizacja. Przeciekawą książkę o ich dziejach napisał profesor historii Uniwersytetu Warszawskiego i mason Tadeusz Cegielski (skojarzenie z Maksem Cegielskim trafne, to jego syn). To trzeci tom wspomnień autora, esej łączący elementy autobiografii z historią ruchu masońskiego w Polsce i na Zachodzie. Bogato ilustrowany, pełen informacji, anegdot i komentarzy wyjaśniających, o co tym masonom chodzi.
Najogólniej chodzi im o dobro wspólne i walkę z przesądami w imię tolerancji i postępu. Tak, znajdziemy tam też nazwiska – w tym powszechnie znane – i biogramy czołowych polskich wolnomularzy, do których należy prof. Cegielski. Sprawował liczne wysokie urzędy masońskie, w tym wielkiego mistrza Wielkiej Loży Narodowej Polski, zna osobiście masońską elitę w kraju i za granicą. Udzielił przez lata mnóstwa wywiadów, w tym niżej podpisanemu, napisał mnóstwo artykułów do prasy i prac naukowych. Jest najbardziej znanym popularyzatorem historii i dzieła wolnomularstwa.
Dzięki temu czytelnik zaczyna dostrzegać, że masoneria to po prostu część polskiej, europejskiej i zachodniej historii, polityki i kultury. Podlega krytycznej analizie tak samo jak każdy inny jej wytwór. Nie ma się czego bać, to ludzie różnych zawodów i środowisk, głównie inteligenckich i profesjonalnych – profesorowie i biznesmeni, twórcy kultury, miłośnicy historii. O różnych sympatiach politycznych, konserwatyści i liberałowie, wierzący i niewierzący, złączeni chęcią udzielania się na niwie społecznej pro publico bono. No i z odrobiną nieszkodliwego snobizmu: jaka to frajda uczestniczyć w tych ceremoniach, zakładać masońskie fartuszki, używać znaków i insygniów symbolizujących dążenie do prawdy i dobra, wygłaszać „deski” (odczyty), przechodzić kolejne etapy wtajemniczenia w „sztukę królewską”.
Ruch masoński jest wewnętrznie zróżnicowany, ma różne nurty, formy i tradycje, ale zawsze wystrzega się nacjonalizmu, choć ceni sobie narodowe korzenie. W Polsce sięga XVIII w., działał pod zaborami i w dwudziestoleciu (nie bez kłopotów z autorytarnymi zapędami późnej sanacji), w PRL reaktywował się po cichu w 1961 r., po zmianie ustroju na demokratyczny funkcjonuje legalnie, a jego władze i statuty są znane państwu. Masoneria działa nowocześnie, tworząc sieć loży i spotykając się na swoich zjazdach i imprezach w międzynarodowym towarzystwie. Sieć kontaktów krajowych splata się z siecią kontaktów z innymi lożami w wielu krajach.
Taka forma organizacji dominuje dziś w liczących się strukturach globalnych. Masoneria jest więc podobna w tym sensie do Kościoła, ale nie rości sobie pretensji do monopolu na etykę. Nie jest też grupą interesu materialnego, konfesyjnego czy partyjnego, bo gromadzi, jako się rzekło, ludzi dobrej woli o różnych poglądach politycznych i światopoglądach.
Tadeusz Cegielski nicuje rozdęte mity i stereotypy antymasońskie, u nas wciąż żywe w niektórych środowiskach politycznych i kościelnych. Przypomina patriotyczną, wyrosłą z ducha oświecenia konstytucję Trzeciego Maja, w której powstanie ówczesna masoneria miała wielki wkład.
Nie pisze jednak hagiografii. Jego masoni to żywi ludzie, przychodzący z różnych stron, by działać wspólnie. Jednym robota masońska idzie jak z płatka, innym jak po grudzie. Jak w każdym stowarzyszeniu – widzimy ambicje i animozje, ostre spory „doktrynalne”, kryzysy i wzloty. Książka prof. Cegielskiego wyszła staraniem Wydawnictwa Suwerennego Zakonu Szkockiego. To rarytas kolekcjonerski, ale także cenne kompendium wiedzy o ruchu masońskim napisane od wewnątrz, a nie przez kogoś, kto nie wie, ale się wypowie. Zainteresowani mogą się zwracać do wydawcy na adres szseditions@gmail.com.
Tadeusz Cegielski, Wolny mularz. Autoportret, Wydawnictwo Suwerenny Zakon Szkocki, Warszawa 2022, s. 271